Trzy lata temu przed Dniem Dziecka wyżyłam się nieco malarsko 😉
Wystarczyły farby akrylowe do malowania na tkaninie i można było działać – obrazek wychodzi naprawdę trwały i wytrzymuje wiele, wiele prań.
…jeszcze gładkie t-shirty… i Malowany Dzień Dziecka gotowy…
Przygotowałam swoim i bliskim dzieciom malowane koszulki.
Moi chłopcy zaczytywali się wtedy serią dla młodzieży Rafała Kosika „Felix, Net i Nika…” (niedawno Rafał Kosik poinformował, że „znika” na czas jakiś, bo będzie pochłonięty pisaniem 15-tej części serii). Książki nie są może bogate w ilustracje, ale kilka charakterystycznych się znalazło.
Konpopoz – czyli Konserwator Powierzchni Poziomych i Roznakin – Robot Znakujący i Informujący – to dwa miłe roboty z książek Pana Rafała.
Hubcio lubił wtedy bajkę „Tomek i Przyjaciele” – wymalowałam mu na koszulce ciuchcię. Teraz namalowałabym bałwanka Olafa, bo go uwielbia.
Zuzia – miłośniczka jamników dostała wtedy bluzeczkę z długaśnym jamniorem – nie zmieścił się na przedzie koszulki, zawijał aż na plecy.
Hania dostała koszulkę ze Swinką Peppą.
A po Dniu Dziecka, jeden z moich synów wymyślił, że chciałby, aby jego zastęp miał jednakowe koszulki. Wspólnie z kolegami z zastępu zrobili składkę na t-shirty i farby (w tajemnicy przed zastępowym Jarkiem – dostał koszulkę na obozie). Poprosił mnie o ich przygotowanie – na obozie letnim niewątpliwie się wyróżniali.
W tym roku nie malowałam zbyt dużo, ale Hania dostała koszulkę z ulubioną Kicią Kocią.
technicznie:
- gładkie bluzki w odpowiednim rozmiarze
- farby akrylowe do malowania na tkaninie
- chęci do malowania
Komentarze